top of page

HULKENBERG ZADOWOLONY, ŻE "UKRADŁ" KOLEJNY PUNKT DLA HAASA, A MAGNUSSEN UBOLEWA NAD KOSZTOWNYM KONTAKTEM Z TSUNODĄ

Haas rozpoczął sezon 2024 znakomicie, a przecież w styczniu Ayao Komatsu zastąpił Guenthera Steinera na stanowisku dyrektora zespołu, VF-24 jak dotąd regularnie punktuje.


Podczas gdy Red Bull, Ferrari, McLaren, Mercedes i Aston Martin to pięć najszybszych zespołów, Haas wykorzystał incydenty, wliczając w to wycofywanie się kierowców, aby znaleźć się w pierwszej dziesiątce w Arabii Saudyjskiej, Australii, a teraz w Chinach, na dodatek w Melbourne zrobił to dwoma samochodami.


Hulkenberg startował z 9 miejsca, a skończył na 10 podczas niedzielnego wyścigu, w którym Valtteri Bottas z Kick Saubera wycofał się z dalszej jazdy, gdyż miał problemy z silnikiem, natomiast oba RB nie ukończyły wyścigu po tym, jak Daniel Ricciardo został uderzony przez Lance'a Strolla z Astona Martina przy restarcie wyścigu, a Yuki Tsunoda po tym, jak został staranowany przez drugi samochód Haasa, należący Kevina Magnussena.


Fot. F1


"To nigdy nie jest spacer po parku, ale myślę, że wyścig był dobrze zarządzany oraz kontrolowany z naszej strony, więc jestem bardzo pozytywnie nastawiony, a także szczęśliwy, że zdobyliśmy jeden punkt, który był do zdobycia." - powiedział później Niemiec.


"To pokazuje, że jeden z pięciu najlepszych samochodów miał problem i dzięki temu, w pewnym sensie ukradliśmy to miejsce. W przeciwnym razie nie da się z nimi ścigać. To także pokazuje, że musimy mieć idealną sobotę w kwalifikacjach oraz niedzielę, aby móc być tu, gdzie jesteśmy." - dodał Nico Hulkenberg.


Nie był to zbyt pozytywny dzień dla kolegi z zespołu Hulkenberga, Magnussena, który próbował zastosować strategię jednego postoju, kiedy nawiązał kontakt z Tsunodą w zakręcie numer 6, Duńczyk musiał zjechać ponownie do boksu z powodu przebicia opony.


"To naprawdę nie był nasz dzień. Rozpocząłem jako 17, miałem złe kwalifikacje i dzisiaj poniosłem tego konsekwencje. Czasami udaje się wrócić, ale nie dzisiaj." - podzielił się swoimi przemyśleniami Kevin Magnussen.


"Zawsze brakowało mi opon… wydawało się, że jestem powolny w porównaniu do wszystkich innych, ale próbowałem pojechać na jeden pit stop i nie wyszło." - kontynuował Duńczyk.


Fot. Dziel Pasję - Dziel Pasje


"Mimo to myślę, że fakt, iż w ogóle udało nam się przejechać na jeden pit stop, jest oznaką, że w bolidzie wszystko działa dobrze, ale dzisiaj po prostu nie radziliśmy sobie zbyt dobrze w wyścigu." - powiedział K-Mag.


Po weekendzie pełnym sprzecznych losów obu samochodów Haas będzie teraz się szykował na pierwszy z trzech wyścigów u siebie, pierwszy z nich odbędzie się Miami International Autodrome, następnie przyjdzie czas na Austin i Las Vegas, jednak te dwie rundy odbędą się dopiero na jesień.


"Oczywiście rozpoczyna się kolejny weekend sprintu, który zawsze stanowi wyzwanie” - dodał Hulkenberg.


"Spodziewam się ponownie zaciętego wyścigu. Nie jestem pewien czego się spodziewać. To znaczy, podobało mi się tam w zeszłym roku, był to mój pierwszy raz, więc po prostu się cieszę, że mogę tam pojechać! - powiedział Nico Hulkenberg.


Fot. F1



6 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page